Recenzja książki: “A Practical Guide to Scientific and Technical Translation: Publishing, Style and Terminology”

 

 

Na rynku wydawniczym ukazał się interesujący poradnik przydatny dla badaczy, recenzentów, korektorów i tłumaczy, dotyczący poprawnego pisania prac naukowych w języku angielskim oraz tworzenia tłumaczeń technicznych i profesjonalnych.

 

Książka składa się z dwóch części. Pierwsza część książki skierowana jest głównie do naukowców i recenzentów, dla których język angielski nie jest językiem rodzimym. Autorzy wykorzystując przykłady wyjaśniają naukowcom jak unikać popełniania błędów typowych dla tych, którzy używają angielskiego jako drugiego języka. Warte podkreślenia jest, że wykorzystują w tym celu przykłady w języku francuskim i angielskim, tak aby wyjaśnić naukowcom co należy, a czego nie należy robić przygotowując artykuł naukowy do publikacji. Autorzy podają pomocne przykłady dotyczące różnic między angielskim brytyjskim i amerykańskim, użycia skrótów, słów zdradliwych (tzw. false friends), języka potocznego, strony biernej i czynnej, czasu teraźniejszego, przeszłego, przyszłego, jednostek, etc. W pierwszej części książki autorzy omawiają także styl w jakim powinna być napisana praca naukowa. Podkreślają wagę dokładności, jasności i czytelności tekstu.

Jedną z ciekawych obserwacji autorów jest fakt, że użycie pewnych słów i specyficzne błędy ujawniają tożsamość autora. Jako przykład podali błędne użycie tzw. słów zdradliwych (fałszywi przyjaciele), czyli jednostek językowych podobnych lub identycznych pod względem formy, ale kompletnie odmiennych znaczeniowo w różnych językach. Niekiedy źródłem błędów gramatycznych popełnianych przez obcokrajowców podczas pisania po angielsku są zasady, zgodnie z którymi autorzy mówią i piszą w swoim ojczystym języku. Jako przykład autorzy wskazują na błędne użycie liczby mnogiej. Innym problemem jest poprawne umieszczanie przymiotników przed rzeczownikiem w języku angielskim. Autorzy, których język macierzysty charakteryzuje się użyciem przymiotników za rzeczownikiem, bardzo często popełniają ten błąd w trakcie tłumaczenia na język angielski. Ten rodzaj błędu może spowodować problemy ze zrozumieniem publikacji i od razu pokazuje redaktorowi i recenzentom, że autor nie jest native speakerem.

Pierwsza część zawiera też bardzo pomocne rady dotyczące pisania recenzji. Autorzy mówią o problemach recenzentów, którzy nie są native speakerami. Wiele osób obawia się, że w niezamierzony sposób używając niepoprawnego sformułowania mogą zranić uczucia autorów recenzowanych przez nich manuskryptów. Autorzy podają przykład, gdzie nieanglojezyczny recenzent poprosił ich o korektę recenzji. Recenzent zastosował w recenzji słowo “useless”: “there were too many “useless” details”. Autorzy książki zaproponowali zmianę na “there were too many details that were not very useful”, co zdecydowanie zmieniło ton wypowiedzi recenzenta i złagodziło wypowiedź. Zamiast słowa „irrelevant” zaproponowali delikatniejsze w tonie:” not relevant”. Niestety zdarzają się też nieprzyjemne sytuacje, gdzie dochodzi do zakwestionowania kompetencji badacza, który nie jest native speakerem. Autorzy odrzuconych publikacji potrafią kwestionować wiarygodność recenzenta i czasopisma argumentując, że nie wybierają do recenzji native speakerów. Aby uniknąć tego typu problemów, Mitchell i Florescu-Mitchell sugerują, aby recenzenci korzystali z pomocy tłumaczy lub kolegów biegle posługującego się językiem angielskim przed wysłaniem recenzji.

Recenzja drugiej części książki ukaże się wkrótce.